Tu jest Nasz Dom, Nasza Ojczyzna

  • InfoNews
    • Kronika Policyjna
    • Pozostałe
    • Wydarzenia
    • Kamera News
    • Sport
  • Wojnicz
    • Sołectwa
    • Kultura
    • Turystyka
    • Urząd Miasta
    • Historia
    • Rozkład jazdy busów
    • Baza Teleadresowa
  • Misz-Masz
    • O tym się mówi
    • W wolnym czasie
    • Kącik Poezji
  • Ogłoszenia
    • Kupię
    • Sprzedam
    • Dam pracę
    • Szukam pracy
    • Zamienię
    • Różne
  • Nasze Interwencje
  • Galeria
  • Forum
    • Logowanie
  • O Nas
    • Reklama
    • Informacje od redakcji
  • Pogoda
    • Pogoda na następne 48h
    • Pogoda na następne 84h
  • Okiem Chavy

W wolnym czasie

  • Recenzje książek
  • Polecane WWW
  • Przepisy kulinarne
  • Wyniki Sondy
  • Kącik Poezji

"Radni przyjęli budżet na 2012 rok"

niedziela, 12 lutego 2012 21:21 | Wpisany przez A.K. | PDF | Drukuj | Email

Wiersz ten powstał z potrzeby przeredagowania pewnego krótkiego tekstu napisanego prozą. Wyrażenie tej samej treści w mowie wiązanej zajęło znacznie więcej miejsca, za co autor przeprasza Czytelników, mając nadzieję, że humor zrekompensuje im trud lektury.

 

Niech dla radnych będzie chwała,

że uchwała ta powstała.

O szczegóły tutaj mniejsza,

to uchwała najważniejsza.

 

Dnia dwudziestego piątego,

w styczniu, roku bieżącego,

w Domu Grodzkiego na zebraniu,

na sesyi, na spotkaniu,

obok Radnych siedli Radni,

obok Pana siadła Pani,

rada w radę, po naradzie,

na krzesełku i w przysiadzie

aby budżet nam uchwalić,

abyśmy już nie płakali.

 

Aniołowie się radują,

kiedy radni debatują.

Troje głosy swe wstrzymało,

ale troje to za mało,

gdy dziesięciu „za”, dwóch „przeciw”.

Niech im gwiazdka wszystkim świeci,

niech im złoci gwiazdka niebo,

że przejęli się potrzebą

i trzydzieści ośm milionów

zatwierdzili gminnych plonów.

Dla bilansu „ma” i „winien”

tyle samo wsiąknie w gminie,

tyle samo się rozpieprzy,

by osiągnąć nastrój lepszy,

aby bilans zrównoważyć,

siebie pensjami obdarzyć,

a dla reszty wiercić dziurę

i zawężać koniunkturę.

Cel chwalebny, cel zaszczytny,

plan realny, a lis sprytny.

Oszczędności po horyzont:

budżet to jest taki przyrząd,

który weźmie, aby dać.

Tu oszczędzaj, a tu trać.

„Szansa”. Szansa tutaj tkwi.

Szansa nocą im się śni.

Dla debaty więc głodowej

„Program aktywizacji zawodowej

i społecznej w gminie Wojnicz”

uchwalili. Plus im dolicz.

Oto program, oto cel,

baba z wozu, koniom lżej.

Aby dzieci nie płakały,

będzie program nowy cały:

„Indywidualizacja procesu nauczania

i wychowania

uczniów klas jeden – trzy

szkół podstawowych

w Gminie Wojnicz”.

Czytaj, słuchaj. Co za spicz:

ta różnica mnie uwiera,

raz tu mała jest litera,

a raz wielka. Duuuża sprawa.

Optymizmem to napawa,

gdy się z wielkiej już zaczyna

znów litery Taakaa Gmiina.

Choć na pasku braknie dziurek,

choć zakręcą mocno kurek,

choć zacisną pas na gardle,

i zakręcą nos w imadle,

dzięki sztuczkom w księgowości

osiągną nadwyżkę w wysokości

pół miliona. Pół i basta.

Wielka radość radnych miasta,

wielka praca, wielkie trudy,

by pod dywan zmiatać brudy.

Choćby nie wiem jak kto streszczał,

choćby nie wiem jak rozpieszczał,

choćby nie pił, choćby nie szczał,

sum tych budżet nie pomieszcza.

Jest nadwyżka, jest i kwita,

więc się cieszy wójt i świta.

Jest to sukces wielki… większy,

bo w tym roku dług się zmniejszy.

Ile? To napiszą potem.

Jakieś całe cztery złote.

Więcej spłacą niż zaciągną,

no bo więcej już nie mogą.

I napisze rajców skryba:

- wolna rączka, ale w trybach -

że ten „budżet jest oszczędny”.

Budżet - owszem. Budżet jest.

Tylko BórMiszcz ma swój gest.

Znowu zgubi grosz w wiklinie,

ale wszyscy wiedzą w gminie,

że na dzieciach zaoszczędzi,

bo jak wielu teraz twierdzi,

szkoła nie jest już potrzebna

polskim dzieciom. Rzecz to pewna.

Wiedzę mają Internety.

Tam jest kasa i podniety,

więc by dzieci się uczyły,

w sposób łatwy, w sposób miły,

trzeba program cyfryzacji

czytać przed snem, po kolacji.

„Przeciwdziałać wykluczeniu

cyfrowemu”. Niech wie Heniu,

Niech wie Jasiu, niech wie Stasia,

 

co w profilu nasia klasia.

Niech zobaczy, puku – stuku,

co nowego na Facebooku.

Z tego będzie zysk i niebo.

Cyfryzacja jest potrzebą,

która w Unii obowiązkiem…

Bez niej nie ma nikt ochoty

ruszyć rano do roboty.

Gdy komputer jest nieczynny

nic nie zrobi żaden gminny

tu urzędnik taki blady

nie da rady i nie może,

poczuł by się papier gorzej,

gdyby „byków” nikt w tej treści

na czerwono nie podkreślił.

A to sztuka jest niełatwa,

by pisała sama dziatwa.

Cyfryzacja to jest to.

Żeby wszystko raźnie szło

Kliknij „Control” „ce” i „fał”,

i z radości wpadaj w szał

Zamiast męczyć się i szlochać

można edukację kochać.

Po co szkoła? Po co trudy?

Po co orka? Po co grudy

Cyfryzacji nie wykluczaj

z Internetu się nauczaj

Cyfryzacji tracić szkoda

gdy jest na nią taka moda.

 

Aby wiedzieć,

trzeba siedzieć

Umysł blaskiem monitor

już oświecić chyba pora.

 

Utrudnieniem są tu mity,

Dla najlepszej prosperity

trzeba z Unii brać pieniądze,

zaspokajać nimi żądze.

Nikt niczego już nie ruszy

bez unijnych tu funduszy.

A kto lubi bywać ścisły,

wie, że koszty fifty-fifty,

bez połowy nic nie wskórasz,

będzie debet, będzie dziura.

I dlatego to jest tak,

że nam ciągle forsy brak.

Aby z końcem związać koniec

to napiszmy na tej stronie:

wypruwamy sobie żyły,

wytracamy nasze siły

bo to naszym jest kłopotem

by dogonić Europe.

Nie pomogą wszyscy święci,

gdy Europa z bogiem kręci

i do łóżka daje susa

kiedy widzi w drzwiach Zeusa.

Katolicki kraj się gorszy,

patrząc na to, kiedy po mszy

w innym kulcie, w innym rycie

grzeszą jawnie, a nie skrycie.

Gdy Europa tak sprzedajna,

chociaż piękna, chociaż fajna,

bez mamony nie poradzi,

za pieniądze wszystkich zdradzi.

 

I w tym celu radni znowu

jak co roku, mieli powód,

by uchwalić budżet nowy,

który starczy do połowy,

gdzieś do lipca i nie dłużej.

Wtedy ważny ktoś tam w górze,

widząc jak się sprawy mają,

jak przed ludem znów udają,

i jak z grosza się iskają,

ludziom pracy żyć nie dają,

spojrzy, gromem ciśnie,

z gromu zawrze woda w Wiśle,

w gniazdach ptakom pękną jajca,

cuchnąć zacznie od Dunajca,

wyjdą z wody, tej z Więckówki,

stada owiec, boże krówki,

wyjdzie także szydło z wora,

bo to już najwyższa pora,

żeby trzasło i strzeliło,

to, co tyle lat tu gniło.

 

©AK 2012-02-06

Joomla Templates and Joomla Extensions by ZooTemplate.Com
« poprzednia   następna »
 

Wszelkie prawa zastrzeżone

Pomysł i realizacja Piotr Szpala

Napisz wiadomość borg.wojnicz@wp.pl

Designed by Piotr Szpala.