Tu jest Nasz Dom, Nasza Ojczyzna

  • InfoNews
    • Kronika Policyjna
    • Pozostałe
    • Wydarzenia
    • Kamera News
    • Sport
  • Wojnicz
    • Sołectwa
    • Kultura
    • Turystyka
    • Urząd Miasta
    • Historia
    • Rozkład jazdy busów
    • Baza Teleadresowa
  • Misz-Masz
    • O tym się mówi
    • W wolnym czasie
    • Kącik Poezji
  • Ogłoszenia
    • Kupię
    • Sprzedam
    • Dam pracę
    • Szukam pracy
    • Zamienię
    • Różne
  • Nasze Interwencje
  • Galeria
  • Forum
    • Logowanie
  • O Nas
    • Reklama
    • Informacje od redakcji
  • Pogoda
    • Pogoda na następne 48h
    • Pogoda na następne 84h
  • Okiem Chavy

W wolnym czasie

  • Recenzje książek
  • Polecane WWW
  • Przepisy kulinarne
  • Wyniki Sondy
  • Kącik Poezji

Polonez

poniedziałek, 05 grudnia 2011 20:54 | Wpisany przez A.K. | PDF | Drukuj | Email

Poloneza czas skończyć. Rzecz to niesłychana,

By takiego oddawać na złom weterana.

 

 

Czas skończyć Poloneza i odwieźć do skupu,

Choć takim był sukcesem w momencie zakupu.

 

Tyle było radości, gdy zastąpił Trabanta,

Kupiony na kredyt, ale bez żyranta.

 

Teraz zdradzony, przemielony w szale,

Stał się ofiarą przemian i nie cieszył wcale.

 

Nie miał tego szczęścia, by zyskać przywilej

Honorowej rejestracji jako „wójt mobile”.

 

A przecież mógłby w regionalnej izbie

Znaleźć miejsce gdzieś w kącie lub na gminnej przyzbie.

 

Mogłyby jego świece w silniku zachwycać

Jako żywe świadectwa historii Wojnicza,

 

Jako znicze wieczności, światłości kotwica,

Przebłysk miłosierdzia, elektrokrynica.

 

Za tyle lat służby i poświęceń tyle

Kropli etyliny nie zostało w żyle

 

Ani w igielicie ni nadziei grama,

Gdy trafił na zdezelowane łono Abrahama.

 

Żeby chociaż ten fotel, to jedno siedzenie,

Odkręcono, by wzbudzać żałobne westchnienie.

 

To jedno siedzenie, na którym Pryncypał Wspaniały

Dojeżdżał do pracy w godzinach swej chwały.

 

To jedno siedzenie, by widziały dziatki,

Odciśnięte pracowicie w siedzeniu pośladki.

 

Cóż pozostaje w takiej hańby chwili ?

Tylko wiersz ten napisać, by ludzie nim żyli.

 

By o nim pamiętali, gdy zechcą przeczytać,

Jak sunął po szosie, choć mógł przecież zgrzytać.

 

Jak bez chwili namysłu i bez żadnej skargi,

Woził Pryncypała, choć zaciskał wargi,

 

Choć zęby zaciskał na korbowym wale,

Gdy w misie nie było oleju już wcale.

 

I ta czarna tablica, jak godło na masce,

TAW dwadzieścia pięć jedenaście.

 

Ta czarna tablica, jak rapsod żałobny

Na koniec tej służby tak bardzo niegodny.

 

Skazany na kasację, pokonany audytem,

Odrzucony przez władzę, z pękniętym kokpitem,

 

Pozbawiony pespektyw, w ogniu zanurzony.

W jednej chwili z żalu pękły mu wszystkie opony.

 

Oddał ducha i z ognia uleciały konie.

I nikt tego nie widział jak kona i płonie.

 

© AK 2011-07-14

 

Joomla Templates and Joomla Extensions by ZooTemplate.Com
« poprzednia   następna »
 

Wszelkie prawa zastrzeżone

Pomysł i realizacja Piotr Szpala

Napisz wiadomość borg.wojnicz@wp.pl

Designed by Piotr Szpala.